2023 rok AniKa Dąbrowska z pewnością może zaliczyć do najintensywniejszego w swoim dotychczasowym życiu. Niedawno ukazał się jej trzeci studyjny album, w pełni autorski, „Ultimatum”, który podsumował jej muzyczną drogę po odejściu z dużej wytwórni i przejście w stronę niezależności. Zapraszam na opowieść o życiu młodej gwiazdy muzyki. Tomasz Dereszyński.
AniKa Dąbrowska. Kim
jest?
AniKa Dąbrowska to wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka
oraz zaangażowany twórca internetowy. Na zawodową ścieżkę kariery wstąpiła,
wygrywając program „the Voice Kids 2” pod skrzydłami Cleo.
Program, jak sama podkreśla, otworzył jej drzwi do świata
„profesjonalnej” muzyki. Po zwycięstwie w programie podpisała kontrakt z
wytwórnią Universal Music Polska, oraz wydała dwa solowe albumy.
Debiutancki, „Afirmacja” zadebiutował na 18 miejscu OLiS, a
jej singiel „Małe Skrzydła” pokrył się złotem. Drugi krążek był w pełni
autorskim materiałem AniKi zrealizowanym we współpracy z Liker$ Music, i był do
tej pory najbardziej osobistym materiałem zaprezentowanym przez wokalistkę.
Z powodzeniem koncertuje w całej Polsce, na dużych i małych
scenach, na scenach letnich miast oraz wielkich scenach telewizyjnych, dla
zwykłych ludzi, koleżanek, kolegów, a także dla przedstawicieli Rodzin
Królewskich – AniKa kilkukrotnie miała już okazję występować przed księżną
Yorku, Sarah Ferguson, która niezwykle podkreśla ogromny talent AniKi.
W styczniu 2022 roku AniKa rozstała się z wytwórnią
Universal Music, by wraz przy wsparciu rodziny i managementu realizować się
jako artystka niezależna. Efekty tej samorealizacji usłyszeć można na jej
trzecim długogrającym albumie pt „Ultimatum".
O płycie
"Ultimatum" rozmawiamy z AniKą w programie Muzotok
Gratuluję Tobie
wydania już trzeciej solowej płyty. Jakie emocje towarzyszą tak młodej
artystce, która, żeby nie było, jest już doświadczona scenicznie? Czy to jest tak
samo jak przy pierwszej płycie?
Emocje są jak zwykle wielkie. To jest dla mnie wielka rzecz,
bo tak naprawdę oddaję ludziom, którzy mnie słuchają, części mojego życia,
część mojej historii, taki mój trochę można powiedzieć pamiętnik, więc jest to
mega ekscytujące i trochę stresujące. Z drugiej strony doświadczając premier
dwóch poprzednich płyt, wiem dobrze, jak to wygląda i nawet trochę się
przyzwyczaiłam. Mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwa i jednak podekscytowana
tym wszystkim.
Rozmawialiśmy osiem
miesięcy temu o premierze singla “Toast za miłość”. Trochę czasu od tej rozmowy
minęło, choć po drodze wpadło kilka kolejnych singli z tej nowej płyty.
Specjalnie czekałaś parę miesięcy z wydaniem krążka “Ultimatum”?
W tym roku kończyłam szkołę, zdawałam maturę, dostałam się
na studia, plus działo się jeszcze 1000 różnych rzeczy dookoła mnie w normalnym
moim życiu, że finalnie premiera przesunęła się o parę miesięcy. Mimo wszystko
i tak jest bardzo dobrze, że wychodzi w tym roku, tak jak sobie założyliśmy.
Jesień, myślę, że jest bardzo fajną porą na takie piosenki, jakie ja piszę.
No właśnie, a powiedz
mi, co studiujesz, czy mam się bać, bo kiedyś wspomniałaś mi, co chcesz robić?
Uwaga, studiuję dziennikarstwo i nowe media. Pewnie dla
niektórych jest to zaskakujące, ale faktycznie chciałabym zobaczyć, jak strona
artystyczna wygląda od drugiej strony, czyli od strony dziennikarza muzycznego.
Zapraszam Ciebie na
staż dziennikarski, praktykę. Chociaż trochę się obawiam, że mnie wygryziesz
(śmiech)...
Dziękuję. Chętnie skorzystam.
Jak zapewne wiesz,
Natalia Zastępa, twoja koleżanka, też studiuje dziennikarstwo, czyli jesteś
drugą młodą artystką na studiach dziennikarskich (o której wiem, bo może jest
jeszcze ktoś).
Tak, tak, wiem, podpytywałam Natalię o kierunek.
Porozmawiajmy o
piosenkach na płycie. Przed jej wydaniem ukazały się single “Schemat” i “Piekło
w niebie”. Recenzujesz w nich pewny rodzaj relacji międzyludzkich.
Tak naprawdę każda piosenka na płycie jest o innej osobie i
jakiejś innej relacji i różnej historii. “Schemat” jest piosenką o relacjach, o
złym dopasowaniu, a w utworze “Piekło w niebie” opowiadam o toksycznej relacji.
To jest mega fajne,
jak artysta pokazuje w piosenkach swoje uczucia. Czy ty korzystasz też z
historii innych, zasłyszanych, zaobserwowanych?
Inspirują mnie osoby, które spotykam na swojej drodze, ale
mimo wszystko ja mam coś takiego, że uwielbiam pisać o sobie i mam na tyle
barwne i kolorowe życie, że tak piosenki się naprawdę nie kończą i można pisać
i pisać. Przede wszystkim piszę właśnie o sobie na podstawie swojej historii,
ale wiadomo, że artysta też musi mieć bardzo dużą i bujną wyobraźnię i czasem
wyolbrzymiać niektóre rzeczy. Zatem pewne inspiracje z życia innych w moich utworach
się pojawiają.
Czym zaskoczyłaś
fanów, jeśli chodzi najnowszą płytę? Bo na pewno jest jakieś zaskoczenie.
Myślę, że ta płyta jest zdecydowanie silniejsza. Ja na tej
płycie jestem silniejsza. Powiedziałabym, że śpiewam dosyć już mocne teksty.
Myślę, że nikt się nie spodziewał, że trzecia płyta tak będzie wyglądać.
Poprzednie dwie były takie delikatne, pokazujące mnie z tej strony takiej
bardziej marzycielki i słodkiej dziewczyny. Na “Ultimatum” pokazuję swoją
ostrzejszą stronę. Pokazuję swoje różki choćby w kawałku “Piekło w niebie”. Nie
zapomnijmy o mocniejszych brzmieniach, z rockowymi włącznie.
Każdy artysta,
ruszając w trasę, musi mieć zespół. Ty masz zgraną ekipę?
Mam swój niezmienny od początku mojej kariery zespół
składający się z młodych chłopaków. Jesteśmy zgrani i gotowi do boju.
Na płycie jest osiem
piosenek. Czy wszystkie powstawały w ten sam sposób?
Było różnie, szczerze mówiąc. Na płycie są piosenki, które
napisałam już jakiś czas temu w domu przy pianinie i które bardzo się spodobały
moim producentom, którzy stwierdzili, że są super. Po prostu je tylko
doszlifowaliśmy. Są też piosenki, które w studiu razem z producentami tworzyłam
na bieżąco. By dopełnić całości, powiem, że mam też piosenki, które w trakcie
tworzenia płyty pisałam w domu i też bardzo się spodobały. Tak naprawdę jest to
mieszanka, ale gdzieś tam oczywiście w każdej z tych piosenek jest ogromna
część mojego serca, no i faktycznie ten bardzo autorski i bliski mi materiał.
Zmieniłabyś coś na płycie,
już po jej ukazaniu się?
Jestem bardzo dumna i uważam, że w takiej formie, w jakiej
ona jest, to jest najlepsza. Wcześniej miałam takie uczucie, że jednak mogłam
coś zrobić lepiej. Przy tym wydawnictwie już tego nie mam.
Masz ulubiony kawałek
na “Ultimatum”?
Nienawidzę tego pytania (Śmiech). Faktycznie przy
poprzednich krążkach, kiedy piosenki były pisane dla mnie, byłam w stanie
wybrać ulubione, bliższe mojemu sercu. Przy tej płycie, całkowicie mojej,
trudno jest wybrać taką najlepszą, najbardziej ulubioną piosenkę, ale myślę, że
taki największy sentyment mam do pierwszego singla, który promował płytę, czyli
“Toast za miłość”, bo w nim jest podsumowana w sumie cała ta płyta w tym
tekście, więc myślę, że ta jest odrobinę bliższa mojemu sercu.
Jesteś osobą pełną
energii i werwy. Czy jednak w procesie twórczym miałaś jakieś chwile zwątpienia
i myśli w stylu: rzucam to wszystko i idę robić coś innego?
Szczerze się przyznam, że faktycznie przy tej płycie było
dużo momentów takiego chwilowego załamania, ale to jedynie dlatego, że w moim
życiu w tym roku bardzo dużo się dzieje, i musiałam podejmować bardzo dorosłe i
odpowiedzialne decyzje. Wiele z tych rzeczy wybijało mnie z tropu, rzadko też w
związku z tym mogłam być w Warszawie, no bo wiadomo, matura przygotowania do
niej, też zdawałam w tym roku prawo jazdy, więc to też mi zajmowało dużo czasu.
Finalnie muzyka mnie ratowała i ta muzyka była takim moim napędem. Dzięki niej
wszystko się udało i wszystkie moje wątpliwości od razu były rozwiewane. Najważniejsze,
że udało się stworzyć płytę na czas i to jest najważniejsze.
Tekst czy muzyka? Co
pierwsze?
Ja zawsze jestem za tekstem, potem muzyką. Zawsze piszę
tekst najpierw, potem do tego powstaje muzyka. Często jest też tak, że siadam w
domu do pianina i po prostu piszę tekst i muzykę jednocześnie.
Co byś powiedziała w
swoim fankom, fanom, którzy chcieliby też spróbować siły w muzyce?
Myślę, że takim ważnym zdaniem dla twórcy jest, że praktyka
czyni mistrza, czyli po prostu trzeba cały czas ćwiczyć, próbować, bo to
faktycznie daje dużo pewności siebie i przynosi efekt. Ja zaczynałam pisać
teksty, jak byłam bardzo młoda i jeszcze wtedy te teksty nie były najlepsze,
dlatego też nie pojawiały się na płytach. Obecnie faktycznie prawie każdy mój
tekst jest akceptowany przez profesjonalistów. Po prostu trzeba być wytrwałym w
tym wszystkim i pokornym.
Co dalej muzycznie?
Muszę trochę odpocząć, zająć się studiami, przeprowadziłam
się do Warszawy. Dużo się u mnie dzieje. Wkrótce wrócę do Was z potrójną siłą.
Mam kilka pomysłów, ale po prostu nie chcę zdradzać. Będzie kilka
niespodzianek.
Czekamy zatem AniKo
niecierpliwie na spełnienie tej obietnicy!
Z AniKą Dąbrowską rozmawiał Tomasz Dereszyński. Portal
i.pl